Uwielbiam miękkie, ciepłe swetry. Jesienią i zimą to mój ulubiony element garderoby. W swojej szafie mam ich wiele – z golfem, rozpinane, czy wciągane przez głowę. Krótkie i długie, które noszę jako tuniki. Pasują zarówno do eleganckich spodni, jak i na sportowo – do jeansów. Z pewnością dodają uroku każdej stylizacji.
W sklepach znajdziecie ogromny wybór krojów, fasonów i kolorów. Kiedyś najczęściej stawiałam na szarości i czerń. Dziś chętnie sięgam po ciepłe beże i jasne kolory. Jeśli chodzi o fasony – w tym sezonie w sklepach królują trzy główne trendy:
- swetry oversizowe, które na zasadzie kontrastu zestawiamy z wąskimi spódnicami lub spodniami,
- swetry wyglądające jak ręcznie dziergane – z wyraźnymi splotami i tradycyjnymi warkoczami – idealne do jeansów, czy krótkich spódnic i kozaków
- bardzo kobiece, miękkie modele odsłaniające ramiona lub plecy – pasujące do eleganckich stylizacji.
Kupując sweter warto zwrócić uwagę na tkaninę z jakiej jest zrobiony. Swetry z kaszmiru czy wełny to wysoka jakość. Przez długi czas będą wyglądać pięknie i nie będą się mechacić. Są jednak sporo droższe o tych wykonanych ze sztucznych włókien. Można jednak upolować je w okazyjnych cenach podczas posezonowych wyprzedaży.
Moja dzisiejsza stylizacja to miękki sweter w kolorze złamanej bieli, jeansy, botki i długi bezrękawnik. W sam raz na niedzielny spacer.
Czy są tu tacy miłośnicy swetrów jak ja? Jakie modele i kolory wybieracie najczęściej?
Mój look: