Przyjaciele

BOGNA SWOROWSKA – uosobienie klasy i elegancji, zwyczajnie niezwykle dobry człowiek

Bogna Sworowska

Wicemiss Polonia z 1987 r, Miss Mazowsza 1987 r, jedna z najpopularniejszych polskich modelek lat 90-tych.
Obecnie współwłaścicielka agencji public relations. Mama Ivana.
Jedna z najpiękniejszych kobiet jakie znam, a na pewno obdarzona najpiękniejszym uśmiechem, którym zaraża innych.
Uosobienie klasy i elegancji.
Mądra, dobra, ciepła, życzliwa. Nigdy nie odmawia pomocy.
Pamięta o znajomych i przyjaciołach i o nich dba. Kobieta skarb.  

  • Czym dla Ciebie są proste przyjemności? Co pozwala Ci zachować równowagę i nie zwariować w tym pędzącym świecie?

Po szalonym i bardzo barwnym życiu na świecie, teraz uwielbiam spokój, równowagę i zwykłą codzienność. Prosta przyjemność to wolny czas, czyli dla mnie luksus.  
Jak każda polska kobieta cały czas biegnę… nie mam czasu dla siebie. Każdy dzień jest inny, pełen przyjemności i problemów, ale to też lubię. Pędzę każdego dnia, niedoczas to moje drugie imię.

Umiem jednak odpoczywać, szybko się resetuję. Żyję myślami
o kolejnych wakacjach i weekendach.

Mój syn sprawia, że muszę być bardzo zorganizowana, sprawna
i zawsze obecna. Dzięki niemu też nie mogę zwariować.
Słabo wychodzi mi zachowanie równowagi, ale motywuję się, uspokajam, aby utrzymać wewnętrzny spokój, choć jest to prawie niemożliwe.

Gdy jednak przychodzi weekend lub wakacje…. to zupełnie inna sprawa. Wyłączam telefony, tylko najbliżsi wiedzą, jak mnie znaleźć… żyję czasem wolnym i rodziną… Wtedy jest cudownie.
I może to jednak jest jakaś równowaga, co myślisz?

  • Twoje rytuały, które wprawiają Cię w dobry nastrój? 

Może nie są to rytuały, ale opowiem Ci w jaki sposób motywuję się do kolejnego dnia…

Kiedy tylko otwieram oczy, przypominam sobie co mam w życiu. Nie mam na myśli dóbr materialnych, co oczywiście jest miłe jeżeli są. Wcale nie musi być dużo, abym odczuwała przyjemność z każdego dnia. Jesteśmy w rodzinie w miarę zdrowi, mam cudowną rodzinę i licznych przyjaciół, takich prawdziwych od lat. Przypominam sobie o tym co przeżyłam i sumuję sobie wszystko …właśnie wtedy odczuwam radość. Bo widzę jak wiele mam.

Staram się rozwiązywać problemy szybko i sprawnie, nie rozdrapywać ich. Myślę pozytywnie, odrzucam toksyczne relacje. Odczuwam potrzebę przebywania z ludźmi, dzielenia się z nimi moim życiem. Z takim nastawieniem ruszam „w świat”.

  • Ukochane miejsca? Takie, które przywodzą dobre wspomnienia, do których wracasz – fizycznie lub tylko myślami.

Te miejsca to z pewnością dzieciństwo, wakacje z rodziną.
To leśniczówka mojego nieżyjącego dziadka. To miejsca, gdzie mieszkaliśmy kolejno z rodzicami i moim ukochanym bratem.
To kraje, gdzie żyłam po kilka lat podczas całej kariery modelki, gdzie miałam i mam super ludzi, za którymi często tęsknię.

Im jestem dojrzalsza tym częściej łapię się na tym, że wspominam je coraz częściej, bo pragnę wracać do tego co było wspaniałe. Aby podbudować siebie i te tęsknoty, pokazuje te miejsca teraz mojemu synowi.
Każdego lata wracamy też naszego drugiego kraju, do Stanów. Jeździmy tak gdzie było mi tak dobrze…

  • Muzyka – łagodzi obyczaje czy pobudza? 

Absolutnie żyję z muzyką, ona zarówno koi, jak i pobudza.

To właśnie muzyką potrafię się leczyć, gdy zajdzie potrzeba. Dobrze, że jest tyle jej gatunków, prawda?

Podczas dnia słucham różnych stacji radiowych, w domu włączam moje ulubione CD lub coraz częściej wracam do mojej kolekcji kaset sprzed 30 lat. W tym celu kupiłam nawet oldschoolowy odtwarzacz:)

Od zawsze, gdy sięgam pamięcią kochałam taniec i tańczyć. Zatem bywa, że urządzam sobie prywatne dyskoteki dla przyjemności lub sportu.

  • Film / serial który możesz oglądać bez końca?

Nie lubię seriali za bardzo. To znaczy pewnie bym je lubiła, ale nie mam czasu… niestety:)

Zawsze jednak kochałam filmy, zatem oglądam je w kinie,
w domu, wieczorami, gdy mam ten luksus, czyli czas. Filmy mogłabym oglądać bez końca.

Noodle, Tagliatelle czy Leniwe?

Nie pytaj moja Moniko:) Jestem kucharką i kocham jedzenie.
Z wyżej wymienionych przykładowo potraw, uwielbiam wszystko☺.

Za czasów modelowania bardzo zawsze cierpiałam. Nie mogłam jeść tego co chciałam i ile chciałam.

W dzieciństwie byłam „niejadkiem” ale to się szybko zmieniło. Miałam jednak w życiu taki błogi czas podczas ciąży, kiedy pozwoliłam sobie na szał. Oczywiście przytyłam prawie 30 kilogramów, ale co to był za czas?!!! Najlepszy:)
O czymkolwiek bym nie pomyślałam to spełniałam swoje pragnienia. Ach! Te wspomnienia.

A teraz, dogadzam swojej rodzinie i sobie w weekendy. Nasza polska kuchnia jest wyborna, ale dla odmiany kuchnia orientalna to chyba moja ulubiona…

Mimo codziennych przeciwności, życie jest niebywale ciekawe
i piękne! 

 

Zdjęcie tytułowe: Marlena Bielinska

archiwum prywatne