Masło orzechowe to dla mnie idealna przekąska, kiedy mam ochotę na “małe conieco”. Jest to także pyszny dodatek do wielu dań, np. do owsianki, jaglanki, do lodów bananowych, czy do ciast.
Często jem je zwyczajnie łyżeczką, lub nakładam odrobinę na plasterki bananów. Najrzadziej chyba jem je w połączeniu z pieczywem 🙂 choć tak też mi się zdarza (np. tost z chleba żytniego z masłem orzechowym i świeżymi figami to prawdziwa rozkosz 🙂
Orzechy, a co za tym idzie – także masło orzechowe – są bardzo zdrowe. Zawierają wiele witamin i minerałów, ale przede wszystkim są bogate w tłuszcze nienasycone. Są też oczywiście źródłem białka roślinnego.
Masło orzechowe można oczywiście kupić, ale zachęcam aby zrobić je w domu. Wtedy dokładnie wiemy co jemy 🙂 a przygotowanie takiego masła jest banalnie proste. W sklepach można dostać najczęściej masło zrobione z fistaszków (nazywanych orzeszkami ziemnymi), które de facto nie są orzechami, a należą do grupy roślin strączkowych. Ci wszyscy więc, którzy z powodów zdrowotnych nie mogą jeść strączków nie powinni też jeść takiego masła. W sklepach ze zdrową żywnością są już oczywiście dostępne także masła z innych orzechów, ale często kosztują krocie.
W domu masło możemy przygotować z tych orzechów, które najbardziej lubimy. Mi szczerze mówiąc najbardziej smakują nerkowce. OK – to też nie są orzechy (wiedzieliście o tym? :)), ale nie są strączkami i poza tym, że są pyszne to są bardzo zdrowe. Zapobiegają podnoszeniu się poziomu cholesterolu i trójglicerydów, a dzięki wysokiej zawartości magnezu i potasu pomagają obniżyć ciśnienie. Są także źródłem witamin z grupy B, a a zwłaszcza niacyny które koją nerwy, oraz mają pozytywny wpływ na koncentrację i pamięć.
Do przygotowania masła orzechowego potrzebujemy:
- orzechy 🙂 ja robię najczęściej z porcji 500g
- 1-2 łyżki oleju kokosowego lub oliwy z oliwek
- opcjonalnie sól himalajską, choć można też przygotować masło bez soli
- dobry blender
Krok 1 – Moczenie
Ja przygotowanie mojego masła zaczynam od namoczenia orzechów. Robię to najczęściej rano. Orzechy wrzucam do miski, zalewam je wodą i odstawiam na kilka godzin.
Dlaczego moczymy orzechy? Po pierwsze usuwamy z nich kwas fitynowy, który utrudnia wchłanianie się minerałów z orzechów, a po drugie neutralizujemy inhibitory enzymatyczne, które występują naturalnie w orzechach, nasionach i roślinach strączkowych i zapobiegają przedwczesnemu kiełkowaniu. Orzechy bez moczenia są ciężkostrawne. Dodatkowo oczywiście oczyścimy orzechy z kurzu i brudu. Uwaga: jeśli robicie masło z migdałów warto obrać je ze skóry. Po namoczeniu będzie to dużo łatwiejsze. Masło z migdałów ze skórką jest niesmaczne.
Krok 2 – Prażenie
Po kilku godzinach odsączam namoczone orzechy na sitku i układam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Prażę je ok godziny w piekarniku nagrzanym do 180st.
Można oczywiście przygotować masło z nieprażonych orzechów, ale moim zdaniem z prażonych jest smaczniejsze 🙂
Krok 3 – Przygotowanie masła
Lekko ostudzone orzechy wrzucam do blendera i miksuję. Czas miksowania zależy od mocy blendera, ilości orzechów, ale też od konsystencji którą chcemy uzyskać. Jeśli zależy nam na maśle chrupiącym miksujemy krócej, a jeśli na gładkim – dłużej.
Krok 4 – Dodatki
Ja do masła dodaję olej kokosowy lub oliwę z oliwek, bo lubię jak jest bardziej płynne. Jeśli lubicie gęste masło nie musicie dodawać dodatkowego tłuszczu.
Można też dodać trochę soli himalajskiej, ale to też jest opcjonalne. Są osoby, które wolą masło orzechowe niesolone.
Jeśli chcę, aby moje masło miało lekko sezamowy smak czasem dodaję do niego czubatą łyżkę tahini.
Można też przygotować masło czekoladowe, dodając do niego surowe kakao 🙂
Blender
Blender w którym będziemy przygotowywać masło musi być mocny, bo orzechy są tłuste i ciężkie. Ja najczęściej używam blendera kielichowego lub malaksera dołączonego do robota kuchennego Kenwood Chef i miksuję kilka minut na wysokich obrotach. Czasem masło przygotowuję też w Tefal Cuisine Companion, możne je zrobić też oczywiście w Thermomixie. Mniejsze porcje można przygotować także w małym blenderze lub w moździerzu. Kiedyś próbowałam również robić masło w wyciskarce wolnoobrotowej. Wyszło smaczne, ale nie będę tego powtarzać, bo domycie wyciskarki po przygodzie z tłustymi orzechami było utrapieniem 🙂
Powodzenia i smacznego 🙂